30.3.16

Brushegg | jajeczko do czyszczenia pędzli. Hit czy kit?


Z pewnością każda z Was posiada mnóstwo pędzli do makijażu. Niestety kiedy musimy zmierzyć się z ich umyciu tu pojawia się problem. Kombinujemy jak to zrobić, czym i staramy się jakoś skrócić ten czas do minimum.
Ostatnio blogosferą zawładnęło wielkie bum na jajeczko do czyszczenia pędzli - Brushegg. Czy rzeczywiście jest warte uwagi? Zapraszam do czytania dalej.:)



Czym jest Brushegg? Jest to silikonowe jajeczko do mycia pędzli. Jak go używać? Na 2 palce nakładamy nasz "przyrząd". Na niego nakładamy szampon/mydło lub inny żel do mycia pędzli. Moczymy pędzel i okrężnym ruchem pocieramy o jajeczko. Na koniec opłukujemy pędzel wodą. 

 
Jeszcze do niedawna pędzle czyściłam na dłoni. Wylewałam na nią trochę szamponu i czyściłam pędzel dopóki nie poleci czysta woda. Chyba najgorzej wyczyścić pędzel od podkładu. W tym wypadku podkład wbija się głęboko między włosie i nie wystarcza tu zwykłe mycie pędzla. Aby go dobrze wyczyścić musiałam użyć paznokcia.


Producent zadbał chyba o każdy szczegół jajeczka - zarówno techniczny jak i wizualny. Podczas mycia pędzl, nie wygina się i nie wgniata. Jest dość sztywne. Górne wypustki przeznaczone są do pędzli mniejszych, natomiast te podłużne są do pędzli dużych.


Muszę przyznać, że zakochałam się w tym jajeczku od pierwszego użycia. Nie spodziewałam się, że taki mały gadżet może tak ułatwić mycie pędzli. Pędzle domywają się znacznie szybciej i dokładniej. Chropowata struktura jajka usuwa wszelkie zabrudzenia, nie uszkadzając przy tym włosia, a nasze pędzle po takiej kąpieli wyglądają jak nowe.

A Wy macie swoje jajeczka?

22 komentarze:

  1. Cudownie to jajeczko wyglada i tez chetnie takie bym przygarnęła :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nim wiele dobrego :) Kiedyś się na to skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że bardzo przydatne. Ja na razie myję pędzle właśnie tak jak opisałaś, ale nie jest to moja ulubiona czynność;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka dni temu zawitało i do mnie to jajeczko xd ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to jajo i według mnie jest niezastąpione w myciu pędzli :) Jedynie mogłoby być nieco większych rozmiarów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Silikonowe jajo z Rossmanna za 5 zł też daje radę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jeszcze nie kupiłam takiego jajeczka ale po tak dobrej recenzji jak Twoja na pewno się skuszę :D
    Pozdrawiam!
    http://wkomenda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używam pędzli do makijażu ale ostatnio coraz częsciej o tym myslę, żeby zacząć a to jajeczko jest na prawdę świetne ; ) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam swoje jajeczko w kolorze różowym. Faktycznie teraz mycie pędzli to czysta przyjemność i duże zaoszczędzenie czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi jak na razie wystarcza tradycyjna metoda mycia, nie mam z resztą zbyt wielu pędzli, ale nie mówię nie dla tego gadżetu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tych jajeczkach ale swojego nie mam. Może dlatego, że nie używam pędzli :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam, ale jakoś nie kusi mnie jego zakup. Dla mnie to jednak zbędny gadżet :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie słyszałam o tym, chętnie przetestuję ten wynalazek;D
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam jajeczka, ale mam taką matę do czyszczenia pędzelków z podobnymi wypustkami i świetnie się sprawdza <3

    OdpowiedzUsuń
  15. ja jeszcze nie mam ale planuje kupić :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna sprawa to jajeczko:) masz bardzo interesującego bloga - obserwuję:)
    Zapraszam do nas, jeśli nasz blog Cię zaciekawi zaobserwuj, będziemy mega szczęśliwe:) http://glamorous6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajna sprawa, sama muszę się skusić na te jajeczko :) bo do szału doprowadzają mnie niedomywające pędzelki po pomadkach, cieniach...wr :<
    + bardzo estetyczne zdjęcia masz na blogu.
    Pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:)
      Jeszcze nie są do końca takie jak bym chciała, ale jak to mówią trening czyni mistrza.:D

      Usuń
  18. Chyba muszę zainwestować, bo się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś myślałam, że te wszystkie bajery do mycia pędzli to zbędne gadżety za niemałe pieniądze, a potem dostałam matę Sigma i teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny! :)

To one dają mi motywację do dalszego działania.:)
Jeśli blog Ci się spodobał, zachęcam do zostania ze mną na dłużej.

Copyright © 2016 D a s h i a a , Blogger