Kwietniowa promocja w Rossmann powoli przechodzi w zapomnienie. Z pewnością większość z Was czekała na tę promocję dzięki której mogłyście upolować swoje "perełki" i zrobić "malutki zapas. :) Nie tak dawno mogłyście zobaczyć co kupiłam na pierwszej części promocji, czyli kosmetyki do twarzy. Jeśli ktoś przegapił ten post odsyłam Was
TUTAJ.
Niestety nie kupiłam wszystkiego co miałam w planach, dlatego też aby tego uniknąć postanowiłam zrobić zamówienie online z odbiorem w sklepie. Czy jestem zadowolona? Powiem szczerze, że tak średnio. Dlaczego? Pierwsze zamówienie (tusze, kredki itp) otrzymałam nie moje. Pani, która przyniosła mi torebkę z moim zamówieniem pomyliła torebki. Na szczęście po "głębszych" poszukiwaniach moje zamówienie się znalazło. :)
Później zamawiałam lakiery i szminki, niestety produktów Wibo nie dało się zamówić, ponieważ od razu wyskoczył mi komunikat niedostępne, a mówiąc szczerze najbardziej mi zależało na tej firmie. No cóż. Później dostałam tej sms, że 2 rzeczy z zamówionych są również niedostępne. Także musiałam wybrać się do drogerii, aby kupić to co miałam w planach.
Ufff. A to się rozpisałam;) Ale już nie przedłużam więcej i zapraszam do dalszej części, jeśli jesteście ciekawe co tym razem znalazło się w moim koszyku.:)