Obietnice producenta:
Zawarty w kosmetyku i opracowany wyłącznie w celu rzeźbienia i ujędrniania ciała kompleks Lipocell-Slim i L-karnityna przyśpieszają metabolizm, efektywnie redukując podskórną tkankę tłuszczową. Przyjemne uczucie chłodzenia towarzyszące aplikacji jest gwarancją natychmiastowego działania serum.
Już po 2 tygodniach stosowania:
- redukcja cellulitu o 60%,
- zmniejszenie obwodu ud do 3 cm,
- skóra aksamitnie gładka, elastyczna i jędrna.
Purfied Water, Glycerin, Centella Asiatica, Laminaria Hyperborea, Cetyl Alcohol, Ginkgo Biloba, Caffeine, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate SE, Glycine Soja Oil, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Sodium Salicylate, Lecithin, Silica, Maris sal, Hedera Helix, Lecithin, Carnitine, Ubiquinone, Hydrolysed Collagen, Hydrolysed Elastin, DMDM Hydantoin, Menthol, Isopropyl Alcohol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Fragrance.
DZIAŁANIE | KONSYSTENCJA
Po nałożeniu i wsmarowaniu serum niemal natychmiast czuć intensywne uczucie chłodzenia, które bardzo lubię. Używając serum systematycznie, po pewnym czasie, zauważamy znaczną poprawę naszej skóry - jest ona bardziej nawilżona i ujędrniona. Produkt ten ma konsystencję kremu, który po nałożeniu bardzo dobrze się rozsmarowuje i szybko się wchłania. Nie brudzi on też ubrań.
WYDAJNOŚĆ | ZAPACH
Używając kosmetyku 2x dziennie - u mnie było to rano i wieczorem - wystarczyło mi go na około 2 miesiące. Czyli nie jest aż tak źle. Sporym minusem może być dość intensywny mentolowy zapach. Mi osobiście nie przeszkadza i nawet go lubię. Jeśli chodzi o efekty to zauważyłam je już po tygodniu regularnego stosowania.
OPAKOWANIE | DOSTĘPNOŚĆ | CENA
Serum zamknięte jest w plastikowej tubie, która stoi na zakrętce. Zamykane na "klik". Dzięki temu, że jest dość miękkie, nie ma problemu z wydobyciem produktu, ponieważ wyciskamy go w sam raz tyle, ile potrzebujemy. Niestety pod koniec może być trochę ciężko z wyciśnięciem kremu, ale zawsze można rozciąć opakowanie. Pojemność to 200ml + 50ml gratis. Krem ten testowany był dermatologicznie. Ważny jest też 12 miesięcy od otworzenia. Serum dostępne jest w większości drogerii oraz sklepów za około 16zł.
Ja nie lubiękremów, które dają efekt chłodzenia, albo rozgrzewają. Zdecydowanie wolę kosmetyki, które mają neutralny wpływ na takie doznania :)
OdpowiedzUsuńNo fakt,nie dla wszystkich to odpowiada.:)
UsuńUżywałam go kilka lat temu i byłam wtedy z niego bardzo zadowolona. Ostatnio jednak nie ciągnie mnie do kosmetyków Eveline :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków jako tako nie lubię z tej firmy, ale kremy - czemu nie?;)
UsuńDokładnie :) Kremy wcale nie są złe, bardzo lubiłam również ich peeling w pomarańczowej tubce!
UsuńNigdy nie wierzyłam w działanie takich kremów, ale jak widać myliłam się :) Byś może go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://wkomenda.blogspot.com
Szczerze polecam.:)
UsuńWygląda dobrze. Lubię ich produkty :)
OdpowiedzUsuńCzasami mnie drażnią intensywne zapachy :/
olusiek-blog.blogspot.com- klik!
Mnie też, ale można się przyzwyczaić.;)
UsuńPo tego typu produkty raczej nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuń